Kawa “parzona” – a tak naprawdę macerowana – na zimno. Świetnie chłodzi i orzeźwia, dostarczając w podstępny sposób potężną dawkę kofeiny!
przygotuj świeżą zimną wodę (filtrowaną lub niskozmineralizowaną źródlaną typu Żywiecki Kryształ) oraz 60 gr rześkiego, owocowego ziarna na każdy litr napoju. My używamy palonej pod przelew/filtr Etiopii, Kenii czy Rwandy, a dla lubiących nieco cięższe maceraty polecamy kawy z Ameryki Łacińskiej, choćby Kolumbię czy Kostarykę
zmiel grubo (grubiej niż na wszelakie przelewy)
zalej zimną wodą (najprostsza metoda: kupujesz Żywiecki Kryształ – wypijasz litr z 5-litrowej butli, wsypujesz paczkę 250 gr kawy i voila!)
porządnie wymieszaj (lub wytrząśnij, jeśli robisz w butelce)
schowaj do lodówki na 24 h
przefiltruj. Szachiści przez filtr do V60, pokerzyści przez gazę z apteki, a profesjonaliści przez specjalny filtr z materiału lub plastiku
podawaj mocno schłodzone albo z dodatkiem małej ilości lodu
niewielki dodatek mleka, najlepiej skoncentrowanego (żeby nie rozrzedzić napoju) może dać radę